
12 maja 2025
Zasada de minimis w imporcie – nadciąga koniec?
Wiele wskazuje na to, że powszechnie stosowana na świecie zasada nienaliczenia opłat celnych od niedrogich przesyłek z zagranicy (zasada de minimis) przechodzi do przeszłości. Będzie drożej.
W ostatnich latach transgraniczny handel e-commerce przeżywa prawdziwy rozkwit, głównie dzięki obowiązującej w wielu krajach zasadzie de minimis. Przepisy te zwalniają z obowiązku opłat celnych sprowadzane z zagranicy przesyłki o niewielkiej wartości.
Wysokość tego progu różni się w zależności od regionu – w Unii Europejskiej wynosi on 150 EUR, natomiast w Stanach Zjednoczonych aż 800 USD. Takie limity praktycznie nie stanowią dziś bariery dla większości internetowych zakupów transgranicznych, zwłaszcza z popularnych chińskich platform, co potwierdzają dane zarówno unijne, jak i amerykańskie.
Codziennie przez granice Unii Europejskiej przepływa 12,6 miliona przesyłek zwolnionych z cła – z czego aż 91% pochodzi z Chin. W USA każdego dnia odnotowuje się ponad 3,7 miliona takich paczek, a niemal 61% z nich to również towary z Chin.
Co istotne, przesyłki objęte zasadą de minimis nie tylko są zwolnione z opłat celnych, ale również nie podlegają standardowej odprawie celnej, co znacznie usprawnia ich obsługę i proces logistyczny.
Zasada de minimis a boom w transporcie lotniczym i zmiany w polskim e-commerce
Masowy napływ chińskich produktów do Europy i Stanów Zjednoczonych, możliwy dzięki zasadzie de minimis, wywiera coraz większy wpływ na globalną logistykę oraz lokalne rynki e-commerce. Z danych firmy badawczej Trade and Transport Group wynika, że w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy ubiegłego roku eksport e-commerce i towarów niskiej wartości z Chin wzrósł aż o 30% rok do roku. Jeszcze bardziej dynamiczny był wzrost dostaw do Europy (o 38%) i do USA (o 30%) w tym samym okresie.
O rosnącej sile chińskich platform sprzedażowych świadczą również wyniki badania Mediapanel, opublikowane tuż przed Wielkanocą. Po raz pierwszy w historii polskiego internetu w marcu więcej użytkowników odwiedziło chińską platformę Temu niż rodzimą platformę Allegro. Choć nie oznacza to jeszcze, że Temu generuje wyższe obroty – użytkownicy wydają tam średnio mniej – to jednak mamy do czynienia z przełomowym momentem na polskim rynku handlu internetowego.
Amerykanie pierwsi rezygnują z zasady de minimis
Jedną z pierwszych decyzji Donalda Trumpa w ramach jego globalnej polityki celnej było zawieszenie w USA zasady de minimis. Zgodnie z nowymi regulacjami od 1 lutego amerykańscy celnicy mieli rozpocząć pobieranie ceł również od przesyłek o wartości poniżej 800 USD. Brak odpowiednich narzędzi informatycznych do naliczania tych opłat doprowadził do poważnych zatorów celnych. Po zaledwie czterech dniach władze tymczasowo przywróciły zwolnienie z ceł, aż do momentu uzyskania pełnej gotowości operacyjnej.
Ten moment właśnie nadszedł – celnicy otrzymali odpowiedni system IT i od 2 maja rozpoczęli pobieranie opłat celnych także od niskowartościowych paczek. Oznacza to koniec obowiązywania zasady de minimis w imporcie do Stanów Zjednoczonych.
W związku z tym Poczta Hongkongu zdecydowała o natychmiastowym wstrzymaniu przyjmowania przesyłek zawierających towary przeznaczone do USA. Wysyłka zamówień e-commerce do amerykańskich klientów wkrótce będzie wyglądać zupełnie inaczej. Dla konsumentów z USA oznacza to prawdopodobne podwyżki cen importowanych z Chin produktów oraz wydłużenie czasu dostaw. W dłuższej perspektywie może to skłonić firmy do szukania alternatywnych źródeł zaopatrzenia lub do zmiany strategii logistycznych.
Europa też chce wyłączyć de minimis w imporcie
Unia Europejska również traci cierpliwość wobec zasady de minimis – szczególnie w kontekście jej masowego wykorzystywania przez chińskie platformy e-commerce. Choć europejski próg zwolnienia z opłat celnych (150 EUR) jest kilkakrotnie niższy niż w USA (800 USD), i tak uznawany jest za zbyt korzystny dla zagranicznych dostawców.
Pierwotnie Komisja Europejska planowała odejść od zasady de minimis dopiero 1 marca 2028 roku, w ramach szeroko zakrojonej reformy celnej zaproponowanej w 2023 roku. Bruksela uzasadniała ten krok koniecznością zwiększenia bezpieczeństwa konsumentów oraz walką z nieuczciwą konkurencją i oszustwami – szacuje się, że nawet 65% paczek trafiających do UE jest celowo zaniżana pod względem wartości, by uniknąć opłat.
Dziś jednak wiadomo już, że reforma może nadejść znacznie szybciej. Nowy komisarz UE ds. handlu i bezpieczeństwa gospodarczego, Maroš Šefčovič, zapowiedział przyspieszenie prac nad rewizją Unijnego Kodeksu Celnego i wprowadzenie zmian już w 2026 roku. Celem jest wzmocnienie pozycji europejskich przedsiębiorstw i wyrównanie szans wobec międzynarodowych platform sprzedażowych.
Skala zjawiska jest ogromna – według najnowszych danych, tylko w 2024 roku na rynek UE trafiło ok. 4,6 miliarda przesyłek o niskiej wartości. To dwukrotnie więcej niż w 2023 roku i trzykrotnie więcej niż rok wcześniej. Rezygnacja z zasady de minimis może więc znacząco wpłynąć na przyszłość europejskiego rynku e-commerce i logistyki.